1. |
kurwy
05:41
|
|||
Rodzice zabitej prostytutki, dali na tacę.
Dziewczyna w kostnicy śpiewa hymn, z gromnicą w ustach.
Pochowamy ją bez głowy. By nie mogła wrócić.
Pochowamy ją daleko. Byś jej nie mógł znaleźć.
Matki obcinają włosy. Obcinają piersi.
Obrzezane baby, wyjadają dzieciom wszy.
Polowanie na kurwy. Zupa z głowy.
Dzieci jedzą oczy. Będzie po staremu. Będzie jak ma być.
Kamienie i plucie z nosa wycieka jej płyn.
|
||||
2. |
płyny
05:15
|
|||
Kiedy się rodzimy. Kiedy umieramy.
Zostawiamy płyny. Zostawiamy plamy.
Kiedy pierdolimy . Kiedy uderzamy.
Przechodzimy przez meble i brudzimy ściany.
Woda święcona z pizdy. Pijemy prosto z ubikacji.
To co leci z nieba. Kupujemy z najniższej półki.
Prześcieradło z dziurką na twarz naciągamy.
Po bożemu endoskop wpuszczamy.
Szukają w nas duszy. Grzebiąc nam w jelitach.
Mamy tylko płyny. Skisły rosół z gołębi.
Nie ma nas w środku . Nie ma nas na zewnątrz.
Grzebią nas w obrożach, gdy szczamy sobie na groby.
PŁYNY - SZNUR - CMENTARZ
|
||||
3. |
dwóch
06:23
|
|||
Mam takie miejsce. Nad zajęcza wargą. Pomiędzy oczami.
Pisuar pokryty skórą. Przepełniony szczynami.
Zaczynam przeciekać. To wszystko wlewa się we mnie.
Wykręca mnie strach. Wykręca mnie wstyd. Wykręca mnie wstręt.
Zaczynam robić krzywdę. Zaczynam robić sobie krzywdę.
Nieciekawy okres roztopów. Jak zawsze chodzę runem.
Sunę razem z gównem, waszych psów.
Niektóre mnie nie gryzą. Niektóre mnie wyplują.
Przedzieram się przez kły. Przedzieram się przez sierść , jak pchła.
Wykręca mnie strach. Wykręca mnie wstyd. Wykręca mnie wstręt.
Zaczynam robić krzywdę. Zaczynam robić sobie krzywdę..ku
|
||||
4. |
pole
05:50
|
|||
Dzisiaj jest pogrzeb mojego Pana. Co wkładał mi ziemię pomiędzy kolana.
Duży ugniata małego. Czarny tego różowego.
Tak było, jest i będzie. U nas na wsi i wszędzie.
Niewiele sobą przedstawiamy. Tam gdzie fabryczna taśma czy pole, świat się kończy na smyczy.
Pobiłeś mnie to nie płacz. Ani waż się kurwa płakać.
Mam bilet do Kukanii, przybity do dłoni. Pozarzynam was w nocy. Nikt mnie nie dogoni.
Skórę mamy taka gładka i pachniemy mlekiem a w środku czarne ślady po palcach i butelkach.
Ruchy frykcyjne, machamy skrzydełkami . Pójdziemy do nieba z opuszczonymi majtkami.
Klękaj licz dożynki
Klękaj ręce na głowę
|
||||
5. |
ul
05:44
|
|||
Głowa to kosmos. Ciało to pruchno.
Zgniła malaryczna wilgoć. Jestem częścią ściany.
Wystarczy mi małe okno. Żebym wiedział gdzie nie wolno.
Wychodzę się podmyć, tylko na chwilę.
Pamiętam słowa matki. Cela mnie pochłania.
Mam awersje do kobiet i tendencje do podpalania.
Jonestown z lotu ptaka. Ptaka w Twoich ustach.
Nie ufam temu światu. A Ty mi nie pomagasz.
Damskie głosy śmigają w niebiosy.
Wychodzę się podmyć, tylko na chwilę.
Pamiętam słowa matki. Cela mnie pochłania.
Mam awersje do kobiet i tendencje do podpalania.
Spirala śmieci. Pizda przy kratach .
Mięso w mięso. Przez ślinę zarażam.
|
||||
6. |
stosunek
06:33
|
|||
Widziałem kiedyś takie filmy. W których kobiety były piękne.
Pijałem kiedyś takie trunki. Po których słowa były zbędne.
Lubię jak śpisz.
Kiedyś przed lustrem miałem twarz. Do której przypisano imię.
Paliłem kiedys Gitanesy. Plułem gęstym szarym dymem.
Lubię jak śpisz.
Akurat to była Niedziela. Kręciła się karuzela.
Twoich ust używanie. Zwłoki na tapczanie.
Mięso w mięso.
|
If you like SznuR, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp